niedziela, 30 października 2011

Mt Cook

Dzisiaj prawie dzień odpoczynku. Rano wyruszyliśmy do Mt Cook autokarem. Na 50 miejsc było nas tylko 12. Był to tylko dzień przemieszczania się bez żadnej zaplanowanej wycieczki. Po drodze odwiedziliśmy fajny sklep i zrobiliśmy kilka fotek. Na jutro mamy w planie wycieczkę na lodowiec i spływ pontonami. Mamy nadzieję na dobrą pogodę. Dzisiaj chcieliśmy pójść w góry, ale pada deszcz i nudzimy się w hotelu. Ale chyba taki dzień nudów też nam się przyda. Jutrzejszego wieczora dotrzemy do Christchurch. Ale tam jedziemy tylko po to, aby na drugi dzień wsiąść do samolotu i lecieć do Sydney. Wracamy do ciepełka. W Sydney zamierzamy spotkać się z Dominiką, koleżanką naszych chłopaków ze szkoły, która przed kilku laty wyjechała do Australii. W Christchurch często występują trzęsienia ziemi. W lutym zginęło 181 osób. Od tamtego czasu wystąpiło tam 4000 wstrząsów wtórnych. W ubiegłym tygodniu było 14 trzęsień, a największe miało 5,5 stopnia w skali Richtera. 7200 budynków trzeba wyburzyć z powodu naruszenia konstrukcji. Oczywiście my będziemy mam nadzieję w bezpiecznej strefie i mocnych budynkach. Spędzimy tam na szczęście tylko jedną noc. Połowa miasta wyłączona jest z ruchu. Zamkniętych jest większość atrakcji turystycznych. Jednakże zniszczeniu uległy w zasadzie tylko stare budynki budowane z cegieł i drewna. Współczesne budowle wytrzymują trzęsienia. W Christchurch największe zniszczenia są na południu miasta. My mieszkać będziemy na północy obok lotniska. Trzymajcie kciuki za spokój Matki Ziemi. W Mistrzostwach Świata Basia wyprzedziła mnie i prowadzi 7:6. Zaraz rewanż. Naraźki.


















A to jest widok z naszego pokoju.



3 komentarze:

Magdalena Nowacka pisze...

Może i pogoda troszkę nie dopisała,ale ten widok z okna jest niesamowity!!! pozdroowki :)

Anonimowy pisze...

Witamy, pozdrawiamy i udanej pogody życzymy. Podczas podrózy nie ma co się przejmowac pogodą. Nie mamy na nią wpływu. Za chwilę bedzie Sydney i ciepełko juz czeka. Problem z lotami do Au juz się rozwiaze za 24 h lub za 48h. Dobrego lotu do Au zyczymy i niebianskiej pogody i klimatu zyczymy. Dominika juz oczekuje na Was. Roman z Lidia

Marek Bosak pisze...

Pozdrówcie Dominikę K. też ode mnie :) A bloga czytam i jestem pod wrażeniem: miejsc, zdjęć, organizacji i regularności relacji! Powodzenia.