wtorek, 25 listopada 2014

Tana

I to już koniec. jesteśmy w hotelu i o 1.50 w nocy lecimy do Paryża i dalej do Berlina. W domu będziemy jutro (środa) wieczorem. Dzięki, że byliście z nami. Poniżej jakaś restauracja, życie tubylców i ostatnie spotkanie z lemurkami. Pod koniec stycznia zapraszamy na bloga wyluzowanych. Filipiny.










Pralnia




























Brak komentarzy: