Dojechalismy. Waszego czasu rozpoczelismy podroz o godzinie 23.00 i o 23.00 nastepnego dnia bylismy w domu. Jestesmy totalnie rozregulowanii, ale pomalu dochodzimy do siebie. Na koniec pare niechronologicznych fotek. W Yangoon bylismy u astrologa. Jeszcze nie znamy dokladnie jego przepowiedni na temat mej zoneczki, ale mamy wszystko nagrane na plycie i wkrotce podejmiemy sie analizy. Zyc bedzie 88 lat. Jak juz pisalem, tutaj nawet najwyzsze wladze korzystaja z takich uslug przy podejmowaniu waznych decyzji. No to narazki i do nastepnej podrozy. A jakie sa nasze podrozne plany? Na razie blizej nie sprecyzowane, bo czekamy na wnuka.
3 komentarze:
to witamy usiebie
najwyższy czas, trzeba jajka malować:) dobrze, że już jesteście :)
Świetne zdjęcia. W takim miejscu musiało być super. Szczerze zazdroszczę!
Prześlij komentarz