wtorek, 5 marca 2013

Reszta dziwnego dnia

Na razie zalegly wpis. jest nieduzy, to moze noca w okresie szybszego neta jakos przejdzie. Jak już pisałem, po południu Basia pojechała z przewodnikiem, a ja okupywałem kibelek. Żonka udałą się do kobiet z długimi szyjami. Jedna nawet zaprosiła ją do swego domu. Była bardzo wesoła bo popijała trunek z ryżu (na zdjęciu naczynie z ciemnym ryżem). Bajzek miała w domu nieludzki.
Potem zaliczyli jeszcze kilka świątyni i na tym zakończyli.
Kolacja była bardzo skromna, ale brzuszki błyskawicznie wyleczone.
 
 

 

Brak komentarzy: