poniedziałek, 23 maja 2011

Przedwczesny koniec wakacji.

Smutną wiadomość otrzymaliśmy na Korsyce. Zmarła Ciocia Basi. Była nam bardzo bliska. To żona Maniusia. Generalnie ja nie lubię mieszkać u kogoś, bo jest to dla mnie bardzo krępujące, ale jest taki jeden dom, w którym czuję się całkiem swobodnie. To właśnie dom Haliny i Maniusia. Wracamy zatem do Polski na pogrzeb. Na blogu spotkamy się jesienią na początku października.

Brak komentarzy: