Najpierw parę fotek z telefonu. Powyżej ryba bez tułowia. Natomiast poniżej to łódka którą (sami) udamy się na cudne wyspy. Ale wyprawa nie taka łatwiutka, bo mamy do zrobienia kilkanaście kilometrów po otwartym morzu. Wyzwanie dla nas fajne. Ruszamy po 10.00 i pływamy do wieczora.
Wieczorem udaliśmy się na owoce morza. Zamówiliśmy zestaw składający się z... 13 półmisków i 16 dań. Potem prawdziwe włoskie tiramisu i lody. Basia ciągle cierpi z przejedzenia (a jest już rano).
1 komentarz:
Jak ukochana osoba gotuje to musi smakować :) a ryba bez tulowia OBRZYDLIWA!!! MN:)
Prześlij komentarz