poniedziałek, 25 lutego 2013

Dzień pociągowy

Dzień dzisiejszy by pociągowy nie ze względu na mój lub Basi pociąg do kogokolwiek, ale dlatego, że w spędziliśmu go w znacznej mierze w pociągu. Ruszyliśmy popodglądać życie tubylców. Jo, nasz przewodnik, załatwił nam miejsce w lokomotywie. Mogłem do woli się nacieszyć pociąganiem za dźwigienkę z sygnałem lokomotywy. Miejscowi na peronach czekali albo na ławkach, albo leżąc na ziemii.

 

Mieliśmy okazję podejrzeć życie tubylców od podszewki. Tu nie było turystów. I nie było już takiego porządku jak na ulicach. Syf to mało powiedziane. Bardzo dużo było upraw trawy wodnej, która zresztą jest przepyszna na gorąco.
Bardzo ciekawe były miejsca suszenia prania. Rozgrzane kamienia na nasypach działały nieomal jak suszarka.
Ale dlaczego do cholery śmieci rzucają gdzie popadnie?
Telepało niemiłosiernie pomimo małęj prędkości pociągu. W porywach może 40 km/h. Ale co się dziwić, skoro tory wyglądały niemalże jak spagetti.
Czyż te malunki nie dodają jej urody? Dla mnie to jest coraz bardziej sexy.
Po przejażdżce pociągiem mieliśmy się udać do najlepszego miejscowego astrologa, aby przepowiedział nam przyszłość. Astrologia to niezwykle ważna tutaj dziedzina wiedzy. Nawet politycy nie podejmą żadnej decyzji bez konsultacji z mędrcem zaglądającym w gwiazdy. Niestety walka z bagażami poprzesuwała nasz porządek dzienny i tę wizytę odbędziemy w przeddzień powrotu do domu. O 15.00 mieliśmy lot z międzylądowaniem do Mandalay. Teraz jest wieczór i jesteśmy już po kolacji. Mieszkamy w wielkim i bogatym hotelu. Nie lubimy takich, ale może nie ma malutkich piękniutkich. Kasia z Angli prosiła o niepublikownie zdjęć z żarełkiem, więc na jej prośbę nie wrzucam fotek z kolacji. A byłyby fajne.
Naraźki

 

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Być jak Pan Maszynista - marzenie dzieciństwa. W dodatku, takim trochę dziecięcym pociągiem. Super. Basia wygląda jak Pani Rewizor Wszystkich Maszynistów - jeszcze większy super. Gdyby tam był Romek - uprowadziłby ten pociąg.
Pozdrowaśki
Waldek

Anonimowy pisze...

Super,pociągi różnią się od tych indyjskich ale śmieci takie same, dużo i wszędzie.Makijaż ekstra, trzeba wprowadzić w gabinecie :)pozdrawiam, Danusia

Anonimowy pisze...

We like to travel with you!
kat is on a diet so she do not want a pics of food:) but we not! We love to see a more. Wish you safe travel, have fun. sarah, ben, tom.

Anonimowy pisze...

I see the blog becomes international popularity even in england :)
a ja na diecie nie jestem i fotki z jedzonkiem jak najbardziej:):)
damo

Piotr i Basia pisze...

No to moze zaloze innego błoga dla Kasi. Takiego bez zarelka? Oj wielka szkoda ze Romka w pociagu nie bylo.