Już koniec wakacji. Za dwie godziny jedziemy na lotnisko. Wczoraj z Kazikiem zaliczyliśmy jeszcze buggy.
Wieczorem kolacja w restauracji Passion.
Wcześniej leniuchowanie.
Sesja w ogrodzie.
A na zakończenie Big Game Fishing. Nasza łódź złowiła 12 dużych ryb. Ja złowiłem największą. Były Dorado i Wahoo. Huśtało niemiłosiernie, ale było super. Kaziu przez cały czas dokarmiał rybki.
Cześć. Do zobaczenia w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz