poniedziałek, 9 marca 2009

Dominikana chyba 5

Niedziela to wycieczka trzema łodziami. Najpierw autokarem dojechaliśmy (1,5h) do zamkniętego miasteczka, w którym piękne wille mają milionerzy z całego świata. Tam też brał ślub Michael Jackson, i Enrico Iglesias. Swoje domy ma tam masa znanych ludzi. Jest tam też małe centrum handlowo rozrywkowe w przepięknym meksykańskim stylu. Wybudowano też kamienny amfiteatr, w którym odbywają się niemal codziennie jakieś koncerty lub inne programy rozrywkowe. Jakże byłem zły z powodu mojej niewiedzy, że dnia poprzedniego koncertował Carlos Santana. A wiedzieć trzeba, że byliśmy w Higway, czyli tylko 30 minut od amfiteatru. Co misiąc śpiewa tam Iglesias, mający oczywiście obok swój dom.











Potem wsiedliśmy na imitację parostatku i popłynęliśmy rzeką do morza Karaibskiego. Na statku było śniadanie.


Potem szybką łodzią (ale jednak nie Ocean Flayerem) popłynęliśmy wzdłuż wybrzeża dwa razy zatrzymując się na nurkowanie. Morze Karaibskie jest dość spokojne. Byliśmy na jego styku z oceanem. Niewiarygodne! Z jednej strony wielkie fale i grzywy, a zdrugiej morze jak jezioro. Obie wody bezkresne. Łowiliśmy muszle i rozgwiazdy. Na wyspie Samana czekał na nas obiad, potem trochę snurkowania, spacerów i powrót wielkim katamaranem na żaglach. Wycieczkę prowadził przewodnik polski mieszkający na Dominikanie (z Dominikanką) od 7 lat. Dużo się dowiedzieliśmy o tym kraju, ale wybaczcie opisywał nie będę, bo idę na plażę. Dzisiaj leniuchowanie i może pojedziemy tylko na SEGWAY-e. Jutro wyjazd w długą podróż po prawdziwej tradycyjnej Dominkanie. Napiszę zatem coś chyba dopiero pojutrze rano. Nasze rano to wasza 12.00 - 13.00. Wszystkiego Najlepszego dla Beatki, która chyba miała swoje imieniny.










Brak komentarzy: