piątek, 9 października 2015

Castle of Pubol

Miałem niedosyt z powodu trójkąta Dalego. Skoro widziałem jego dom i muzeum, to wypadało tez zobaczyć zamek podarowany Gali. Basia nie chciała zrezygnować ze swojego dnia lenistwa (od dawna już planowanego), więc sam tam pojechałem. Z tych trzech miejsc to chyba było najmniej ciekawe, ale warto było, bo pewnie wielokrotnie bym sobie wyrzucał to, że tam nie pojechałem. Jego dzieł było tam mało. Najciekawsze były słonie w ogrodzie. A gdy wracałem na parking czekała na mnie niespodzianka :-).




















Brak komentarzy: