poniedziałek, 5 stycznia 2009

Witam z Dubaju

Tyle opon ma każdy zespół.

To autko zespołu Schubert (bardzo dobrego)

I kolejne ich autko
Musicie mi uwierzyć, że ten we fioletowej bluzce to Johnny Herbert, zwycięzca kilku eliminacji Formuły 1
Takie sobie autko.
Plakat nad boksem Lukasa

Plakat nad boksem Herberta


Nasz boks jeszcze zamknięty.

I nasz plakat nad nim.

Jaka zajebista atmosfera tu jest!!! 90 załóg i ponad tysiąc ludzi obsługujących to. No po prostu to jest nieludzkie. Cuuuudoooownieeee.

No i jesteśmy w Dubaju. Cóż z tego, skoro zaginął mój bagaż. Jestem zły, ale nie tracę nadziei na jego odzyskanie. Na razie mogę wydawać na koszt KLM-u po 100 Euro dziennie, ale marna to pociecha. W bagażu oprócz rzeczy osobistych był cały sprzęt sportowy, to znaczy dwa komplety bielizny, rękawice, kask, kombinezon, buty... Z nami leciało jeszcze pięć ekip, zatem może ktoś wziął przez pomyłkę moją torbę. Torby do wyścigów to w zasadzie tylko dwie firmy, a te produkują tylko po dwa modele, także możliwość pomyłki istnieje. Na szczęście ludzie mają podwójne niektóre elementy stroju do wyścigów, także mam gdzie pożyczyć, za wyjątkiem kasku, ale tym możemy się wymieniać. Dzisiaj luźny dzień. Zaraz jedziemy rozpakować kontener. Jutro będziemy mogli się przejechać cywilnym samochodem po torze z prędkością 60 km/h, aby zapoznać się z torem. Pojutrze już treningi i kwalifikacje, a w piątek od 14.00 wyścig i zakończenie po 24h. Dubaj robi niezłe wrażenie pod względem infrastruktury. Bogata kraina. Budowle niesamowite. Ale jest jeszcze jedna rzecz bardzo charakterystyczna. Niezwykle mało jest zieleni. Wszystko stoi na pustyni. Śpimy w ładnym hotelu Mariott. Atmosfera jak na razie pozytywna. Po przyjeździe do hotelu ktoś wyciągnął piwo i poczęstował innych. Zaraz podszedł ktoś z obsługi, z informacją, że w ich kraju alkoholu się nie pije i możemy to zrobić tylko w pokoju. Jeszcze jedna ciekawostka. Na lotnisku każdemu skanują oczy i zapamiętują w komputerze. Odbywa się to błyskawicznie. Skan paszportu, spojrzenie w takie coś i następny proszę. Widać linie papilarne to już tutaj przeżytek. Na lotnisku są specjalnie wydzielone okienka dla kobiet, tak, aby ich mężczyźni nie obsługiwali. Podobnie z taksówkami. Są ladies taksi z obsługą pań kierowców. U nas czas 3 godziny do przodu. No na razie tyle.