środa, 7 grudnia 2016

I znów laba...

Odpoczywamy nadal. Spacery, snurki, wypoczynek. Big fish nieudany. Mieliśmy piękną wielką łódź, trzech pomagierów, ale ryba była tylko jedna i zerwała linkę. Poza tym tylko cisza.






























Mieliśmy dziś płynąć na zachód słońca, ale są chmury, więc rezygnujemy. O 19.00 kolacja w tajskiej restauracji :-).

Brak komentarzy: