niedziela, 2 grudnia 2012

To już na pewno koniec tych wakacji.

No i dojechaliśmy do domu. Na lotnisku w Houston weszliśmy do Business Lounge i się delikatnie znieczuliliśmy, co pozwoliło na w miarę spokojny lot. Cały powrót od hotelu do domu to 28 godzin. Trochę za dużo. Oczywiście powrót nie bez przygód jak już przystało na ten wyjazd. Zaginęła jedna walizka i na razie jej nie mamy. Do pozostałych dwóch się włamano. Mamy zniszczone zamki, ale zawartość nienaruszona. Szukali kasy? Było fajnie, ale uwrażliwiam wszystkich - pilnować bagaży zawsze! I nie ma dobrej metody gwarantującej bezpieczeństwo waszego mienia. Po naszych przygodach ludzie się otworzyli i nam opowiadają różne podobne przygody w tamtym regionie. A teraz małą niespodzianka dla naszych czytelników. 12 lub 13 stycznia reaktywacja wyluzowanych. Zapraszamy na ich stronę już pod koniec roku gdzie będą pierwsze informacje. Dzięki za komentarze i maile. Zawsze są dla nas bardzo ważne, bo jak jesteśmy daleko, to fajnie się ze znajomymi połączyć.
No to naraźki.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

tylko jedz po woli ms